- Cenny dar dla izby pamięci w ZSP w Kaliszu Pomorskim
Cenny dar dla izby pamięci w ZSP w Kaliszu Pomorskim
środa, 20 lutego 2019
Oryginalny, wystawiony przed II wojną światową dowód osobisty swojego dziadka – Ksawerego Bielskiego, przekazał Bogumił Kurylczyk do zbiorów izby pamięci ZSP w Kaliszu Pomorskim. Podkreślił przy tym, iż wypełnia wolę swojej zmarłej mamy Heleny Kurylczyk-Pulwin (z domu Bielskiej), która bardzo ceniła współzałożyciela tego muzeum – Macieja Rydzewskiego, obecnego dyrektora Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych.
Przekazany dokument wystawił w 1929 roku starosta brasławski. Jak wynika z zapisu meldunkowego, Ksawery Bielski mieszkał wówczas we wsi Albinowszczyzna, w gminie Druja, powiat Brasław, województwo wileńskie. Bezcenne dla historii są dalsze zapisy meldunkowe. Otóż po zajęciu wschodniej części Polski przez Rosję Sowiecką we wrześniu 1939 roku w dowodzie pojawiają się adnotacje rosyjskie a po wypowiedzeniu przez Hitlera wojny Stalinowi w czerwcu 1941 roku, pojawiają się stemple niemieckie.
Armia Czerwona napadając na ziemie polskie we wrześniu 1939 roku nazywała tę agresję „wyzwoleniem” Białorusinów i Ukraińców spod polskiej okupacji… Moja mama – powiedział Bogumił Kurylczyk w rozmowie z Maciejem Rydzewskim i Joanną Mączkowską - będąc świadkiem tamtych czasów zawsze podkreślała, że sowiecka okupacja Wileńszczyzny była znacznie gorsza od późniejszej okupacji niemieckiej, a drugie sowieckie „wyzwolenie” w 1944 roku przyniosło już kompletne zniewolenie Polaków. Uciekał więc stamtąd za rzekę Bug do Polski w nowych granicach każdy kto tylko mógł, w tym rodzina Bielskich i Kurylczyków, dlatego by nie nawiązywać do sowieckiej propagandy zakłamującej rzeczywistość, nie powinno się także dzisiaj używać określenia „wyzwolenie” do zdobycia przez Armię Czerwoną Kalisza Pomorskiego w lutym 1945 roku.

(ZSP)