- Język polski da się lubić!
Język polski da się lubić!
środa, 27 marca 2019
Matura zbliża się coraz większymi krokami. Trzecioklasiści już odmierzają dni do 6 maja, kiedy odbędzie się egzamin z języka polskiego. Jak się do tego przygotowują? Kują regułki, uczą się motywów, a może siedzą po nocach i rozwiązują zadania z matury ustnej z poprzednich lat? Tak właśnie wygląda nauka naszych licealistów. Można by powiedzieć, że niczym się nie wyróżnia, a jednak.
Godzina dziewiętnasta dla wszystkich uczniów internatu to dzwonek, sygnał, że czas na naukę własną w swoich pokojach. Tak było również 20 marca, tylko z jedną, małą różnicą. Piętnastu maturzystów z klasy III „a” wraz z nauczycielem języka polskiego - panią Aleksandrą Radecką spotkało się w klasie, aby przez kilka godzin powtarzać materiał, który opanowali przez okres swojej edukacji.
Początek nie był prosty – zaczęli od rozwiązywania testu. Najlepsza okazała się Weronika Mazur, która zrobiła błąd tylko w jednym zadaniu. Jednak nie punkty się tu liczyły. – To właśnie było najlepsze – komentowała maturzystka Dominika Skorupa. – Nie mieliśmy stresu, że jesteśmy oceniani i na spokojnie mogliśmy uporządkować swoją wiedzę. Dodatkowo atmosfera była cudowna – dopowiadała.
Kolejnym i najtrudniejszym zadaniem było odgadnięcie cytatów z lektur. Młodzież pracowała w grupach i za każdy dobrze odgadnięty cytat dostawali punkt, a za złą odpowiedź punkty były odejmowane. Z tym ćwiczeniem miałby problemy nawet „Przyjaciel Szkoły” dziennikarz – Robert Mazurek. Jednak nasi maturzyści nieźle sobie poradzili.
Naszedł czas na motywy literackie, czyli jeden z kluczowych elementów matury. Uczniowie omówili, w jakich lekturach występują toposy arkadii czy ogrodu. Ostatnim zadaniem było rozwiązanie kilku przykładowych matur, tworzenie planów do rozprawek. Trzecioklasiści zmierzyli się również ze swoim największym strachem, czyli z zadaniami językowymi. Stawiali swoje tezy i próbowali przekonać innych do swojej racji. – Pracując w grupie uczyliśmy się podczas dyskusji i rywalizacji, a przy okazji był to świetny moment do stworzenia ostatnich wspólnych wspomnień ze swoją klasą – mówiła Weronika Mazur. – Oby więcej takich nocy!
W przerwach młodzież mogła porozmawiać i pośmiać się. Na koniec, kiedy północ pukała do drzwi, mogli powrócić do czasów dzieciństwa i wspólnie pobawić się w chowanego. Egzamin dojrzałości jest ważny, ale wspominania, jakie zostaną z tej nocy, będą niezapomniane. - Mogłabym mieć taki maraton co miesiąc – komentowała z entuzjazmem Emma Brożek. – Było genialnie. Jak widać, codzienne lekcje polskiego mogą okazać się ciekawe i poprowadzone w nietypowy sposób.
–Ta noc może być dla maturzystów szybką powtórką i uzupełnieniem wiedzy. Jestem mile zaskoczona ich zaangażowaniem i pracą – opowiadała inicjatorka i nauczycielka polskiego Aleksandra Radecka. Maturzyści czekają na więcej takich nocy. Już za tydzień widzimy się na maratonie matematycznym!

Magdalena Wyrzykowska