środa, 08 października 2014 |
W dniach 24-26 września br. klasy II i III D uczestniczyły w długo oczekiwanym obozie policyjnym.
Obóz trwał 3 dni i został zaplanowany tak by uczniowie mogli zobaczyć i zwiedzić jak najwięcej. Dlatego w każdy dzień byliśmy w innym miejscu.
Środa-Koszalin.
Wyjeżdżamy z Kalisza o godz,8.00 i kierujemy się od razu na Koszalin.Pierwszy etap obozu to wizyta w centrum szkolenia Straży Granicznej. To dobra okazja, żeby poznać specyfikę tej pokrewnej służby.Miła pani porucznik oprowadziła nas po terenie ośrodka, oraz po sali tradycji, gdzie zgromadzono wiele ciekawych eksponatów.
W trakcie rozmowy dowiedzieliśmy się, że miejsca w Straży Granicznej są, ale...raczej tylko na granicy wschodniej..jesli więc komuś podobają się np. Bieszczady to droga otwarta :-)
Wśród ciekawych eksponatów zachowały się min. przedwojenne rozkazy przełożonych, w których wyrażali oni zgody na....zawarcie związku małżeńskiego przez funkcjonariuszy z konkretnymi pannami..Tak, tak przed wojna bardzo dbano o to by w rodzinie żołnierza, czy funkcjonariusza były tylko osoby o nieposzlakowanej opinii :-)
Po wizycie w centrum, szybki skok na Górę Chełmską by pod przewodnictwem naszego kapłana nabrać sił duchowych na dalszą część obozu.
Następny cel to wizyta na strzelnicy. Tam pod okiem profesjonalnych instruktorów przechodzimy kurs bezpiecznego zachowania się na strzelnicy, po czym dostajemy broń do drżących rąk i próbujemy trafić w cel..Strzelamy z rewolweru i strzelby gładkolufowej. Odrzut ze strzelby jest bardzo duży-strzelamy z amunicji typu breneka, która jest w stanie przebić np. silnik samochodu.
Niektórym idzie bardzo dobrze- Kornelia i Daniel mają predyspozycje na snajpera!Ten ostatni ma możliwość postrzelać jeszcze z Glocka.
Po strzelaniu wychowawcy z przyjemnością wysłuchują bardzo pozytywnych uwag o zdyscyplinowaniu i zaangażowaniu grupy :-).
Jak na pierwszy dzień to sporo emocji-po południu jedziemy do hotelu, gdzie przebieramy się i odpoczywamy.Potem jeszcze wizyta w galerii, kino, obiadek...
Czwartek- Gdańsk.
Podczas trzygodzinnej podróży do Gdańska większość odsypia przegadaną nockę.Ok godz.11.00 meldujemy się na Złotej Karczmie, gdzie zajmują się nami policjanci z Oddziałów Prewencji.
Oglądamy sprzęt jaki maja na wyposażeniu, przyglądamy się jak ćwiczą pododdziały prewencji. Największe wrażenie robi "polewaczka", oraz pojazd z urządzeniem, który emituje tak głośne dźwięki, że jak mówił policjant "bębenki pękają".
Tam wydarzył się przykry incydent- jedna z uczennic z kl.III przemęczona nauką miała chwilę słabości i zaczęła zachowywać się bardzo dziwnie- recytowała wiersze, wzory matematyczne, daty historyczne....musieliśmy użyć kaftanu bezpieczeństwa by ją obezwładnić.... z tego co się dowiedziałem uczennica czuje się już lepiej i chodzi na lekcje :-)
Po kilku godzinach zjazd do centrum Gdańska i zwiedzanie stadionu PGE Areny.Stadion przepiękny, a my mamy niepowtarzalna możliwość być we wszystkich najważniejszych pomieszczeniach- największe wrażenie robią-szatnie zawodników, salka z pamiątkami z Euro, trybuny,komisariat stadionowy z aresztami, oraz pomieszczenie gdzie znajduje się osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo na stadionie.Ciekawostka jest ilość kamer, które obserwują to co sie dzieje na stadionie i w jego obrębie...jest ich ok. 400..
Padający deszcz nie jest w stanie przeszkodzić nam w zwiedzaniu gdańskiej starówki-jednej z najpiękniejszych w Polsce i Europie..
Późnym popołudniem wyjeżdżamy w stronę Słupska, by po drodze zahaczyć jeszcze o Sopot i przejść się "Monciakiem", czyli słynnym deptakiem sopockim.
Wieczorem dojeżdżamy do Słupska, gdzie śpimy w akademikach, w których "parę"lat temu wiedli studenckie życie niektórzy nauczyciele z naszej szkoły :-)
Piątek- Słupsk.
Ostatni dzień obozu.Wszyscy już nieźle zmęczeni i średnio wyspani, ale czeka nas jeszcze wizyta w Szkole Policji. Trafiamy akurat na zawody Par Patrolowych Roku i mamy okazje poobserwować naprawdę sprawnych Policjantów.Zwiedzamy też budynek dydaktyczny, oraz muzeum kryminalistyki. Na osobach, które były tu pierwszy raz największe wrażenie robi wielkość Szkoły. To prawdziwe miasteczko w mieście, wielkości pewnie całego centrum naszego Kalisza..
...a potem już "autokar czeka, plecak kładę, siadam w miękki fotel..." i powrót do domów :-)
Dziękuje uczniom za zdyscyplinowanie, a panu Pawłowi i ks.Krzysztofowi za ogromna pomoc w organizacji obozu :-) |