- Przegląd kaliskich legend
Przegląd kaliskich legend
wtorek, 29 września 2020
Jak przybliżyć licealistom dziesiątki kaliskich legend? Od tych sięgających średniowiecza z opowieścią o kamieniu szlifierskim (Schleifstein) na czele, po powojenne na temat rzekomo ukrytych w miasteczku skarbów przez niemieckich mieszkańców uciekających przed sowiecką nawałą. W czwartkowe przedpołudnie 24 września 2020r. Bogumił Kurylczyk zaprosił młodzież do krainy tych wszystkich opowieści.
Uczniowie wysłuchali legendy Zatem o Łysej Lizie, która próbowała oszukać diabła, by zdobyć pieniądze na posag i po ukaraniu ostrzyżeniem na zero, stała się będąc Kahle Liese źródłosłowem dla nazwy miasta Kal-lies. Było o trzech syrenach, które ukażą się temu kto zdoła z Rynku dobiec w Noc Świętojańską do ukrytego w lesie Jeziorka Syreniego między pierwszym, a dwunastym uderzeniem dzwonu zegara na kościelnej wieży. Wreszcie najwięcej mówiono o szlifierskim kamieniu będącym symbolem przemiany złych cech charakteru na lepsze, o czym głosi kilka najbardziej znanych legend.
Kiedy rewolucja przemysłowa połowy XIX wieku doprowadziła w Kaliszu Pomorskim do bankructwa kilkuset funkcjonujących tu warsztatów tkackich, zbiedniałe miasto postanowiono zamienić w kurort. I by przyciągnąć do niego kuracjuszy sparafrazowano słynną w całych Niemczech opowieść o kaliskim Schleifstein, akcentując jego zbawczy wpływ nie tyle na przemianę charakteru, czyli ducha, co na przemianę ciała, czyli odzyskanie dobrego zdrowia. Na początku XX wieku posunięto się dalej i w ramach kolejnego zabiegu marketingowego rozgłoszono, że każdy pan młody, oszlifowany tu podczas specjalnej ceremonii przypominającej drugie wesele, dochowa na zawsze wierności swojej małżonce. Od tego czasu liczne kaliskie hotele i restauracje zaczęły dosłownie pękać w szwach od napływu gości, szczególnie tych bogatych z Berlina.
Na koniec ten „kurs na temat legend” dotarł do roku 1945. Zdobywcy miasta – czerwonoarmiści dokładnie je splądrowali mając na to czas od 11 lutego do 1 marca. Kosztowności nie znaleźli, ponieważ ich tutaj już nie było. Wywieziono je wraz z mieszkańcami podczas ewakuacji ludności cywilnej przeprowadzonej 8 lutego 1945 roku. - Niemniej co nieco zostało i wciąż jeszcze czeka na odkrycie, wszak w każdej legendzie jest ziarenko prawdy – zakończył opowieści Bogumił Kurylczyk. Jego spotkania z młodzieżą zorganizowała Joanna Mączkowska, opiekunka grupy teatralnej „Klepsydra”, która jeszcze we wrześniu zainscenizuje w plenerze (przy oryginalnym kamieniu Schleifstein) kolejną odsłonę ceremonii szlifowania par mających się ku sobie. A ponadto odtworzy wybrane scenki z kaliskich legend w postaci scenicznych etiud.
Dziękujemy Staroście Drawskiemu i Zarządowi Powiatu Drawskiego za wsparcie finansowe odkrywania historii lokalnej przez młodzież w ramach działań pozaszkolnych na rok 2020.

(ZS)