- Klepsydra w Krakowie
Klepsydra w Krakowie
wtorek, 05 maja 2015
Spektakle teatralne, Wawel, Kopiec Kościuszki, statkiem po Wiśle, Muzeum Schindlera i długa wizyta w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej. Te trzy dni przeleciały tak szybko, jak trzy akty fascynującej sztuki, którą tym razem to nie „Klepsydra” odegrała dla publiczności, lecz to Kraków odegrał dla „Klepsydry”.
Ze schroniska na ul. Oleandry, historycznego miejsca skąd wyruszyły Legiony Piłsudskiego (ale co w Krakowie nie jest historyczne), kaliscy licealiści z grupy teatralnej „Klepsydra” mieli wszędzie na wyciagnięcie ręki. Autobusem komunikacji miejskiej tylko przyjechali i pojechali na Dworzec. Zaraz po zakwaterowaniu, ruszyli więc pieszo na wieczorny spacer po Rynku Głównym.
Pierwszego dnia rano (czwartek, 30.04.) udali się na Wawel, a potem na rejs statkiem pod widniejący wysoko na Srebrnej Górze klasztor kamedułów. Ale najważniejszym punktem programu, zarówno w ten dzień, jak i w ogóle tej wycieczki, były zajęcia na krakowskiej PWST. Podpatrywanie ćwiczeń jej studentów, gdy pracowali nad sztuką „Żeńcy”, według Sławomira Mrożka.
Zajęcia prowadziła prof. Agnieszka Mandat, znana aktorka telewizyjna, filmowa i teatralna. Jak każdy dobry nauczyciel – wymagająca, na pozór surowa, ale o złotym sercu. Z Joanną Mączkowską, opiekunką „Klepsydry”, od razu znalazły wspólny język i drobiazgowo omawiały poszczególne etapy pracy nad spektaklem oraz znaczenie rozmaitych ćwiczeń. Z kolei uczniowie od razu porozumieli się ze studentami… na tyle, iż wkrótce mogliby razem z nimi występować na scenie PWST.
Wspaniałą wyprawą rekreacyjną przed kolejnymi wizytami w teatrach była wycieczka na Kopiec Kościuszki. Uwieńczona oczywiście wspólnymi fotografiami na tle rozległej panoramy Krakowa. Odpoczynkiem były też codzienne spacery po Rynku Głównym, Starym Mieście, Plantach. Tam, pomiędzy Pałacem Arcybiskupów (z oknem Jana Pawła II) a Filharmonią, kaliska młodzież ustaliła sobie nawet orientacyjny punkt spotkań.
W ostatni dzień, znowu spacerem przez Stare Miasto i Kazimierz, „Klepsydra” ruszyła na zwiedzanie Muzeum Schindlera. Miejsca, gdzie bilety trzeba rezerwować miesiące wcześniej, gdyż tak wielką cieszy się popularnością wśród turystów. To świat Krakowa z czasów hitlerowskiej okupacji, odtworzony tak wiernie, iż są nawet perony kolejowe z napisami i zapowiedziami w niemieckim języku.
A potem ostatnie przechadzki po Rynku Głównym, które nigdy nie mogą się znudzić, gdyż ma się wrażenie, iż przybył tu dosłownie cały świat. Tyle dookoła słychać różnych języków. Jakaś konwersacja z kimś po angielsku, przejażdżka dorożką, lody w Sukiennicach, wcześniej zakupy w licznych galeriach handlowych… A rankiem do pociągu, który w drodze do domu cały dzień przemierzał Polskę, stukotem kół odmierzając kilometry i godziny. Dziękujemy za uśmiech i życzliwość naszym opiekunkom: pani Joannie Mączkowskiej i pani Judycie Bloch oraz Dyrekcji za wsparcie i pomoc w zorganizowaniu naszej magicznej wycieczki.
Joanna Mączkowska