Pożegnanie Heleny Kurylczyk-Pulwin (1919-2014) |
środa, 27 sierpnia 2014 | |
Całe swoje długie, niemal stuletnie życie, Helena Kurylczyk-Pulwin spędziła pomagając innym oraz „w pogoni za błękitem”. Pomagała dzieciom i młodzieży, jako jedna z pierwszych nauczycielek kaliskiej szkoły. Pomagała dorosłym, jako wieloletni, społeczny kurator sądowy. Służyła także swojemu ukochanemu miastu – Kaliszowi Pomorskiemu, pełniąc aktywnie funkcję radnej przez trzy kadencje. Chociaż umarła 22. sierpnia 2014 roku pod Krakowem, a pod koniec życia mieszkała w Poznaniu i Szczecinie, to corocznie przynajmniej raz gościła w miejscu, w którym – co zawsze podkreślała – zostawiła swoje serce. I dlatego, zgodnie ze swoim życzeniem, spoczęła w grobowcu rodzinnym na cmentarzu w Kaliszu Pomorskim. Jej pogrzeb, 28. sierpnia, zgromadził rodzinę, dyrekcję i pedagogów kaliskich szkół, władze miejskie, znajomych, mieszkańców oraz młodzież. Właśnie uczniowie kaliskiego Liceum, działający w grupie teatralnej „Klepsydra”, z którą była bardzo związana, pożegnali Ją pieśniami, poezją i wspomnieniami. Szczególnie doniośle zabrzmiał podczas uroczystości młodzieńczy wiersz Pani Heleny (wtedy Bielskiej) „Do Anioła Stróża”, deklamowany z ogromnym wzruszeniem przez Joannę Mączkowską. Zwłaszcza ten jego fragment: „Wśród mroków błędnych,/ szarych dróg/ pójdę wytrwale w dobra świty,/ wskaż mi Aniele, gdzie jest Bóg/ w pogoni mojej – za błękitem…” Po hołdzie oddanym Helenie Kurylczyk-Pulwin przez poczty sztandarowe, przez słowa pożegnania burmistrza Michała Hypkiego, przez ciszę zadumy nad grobem - urnę z Jej prochami pokrył całun herbacianych róż, składanych na znak żałoby i uszanowania. Tych róż, które „płacząc płatkami więdną ostatnie”. Pani Helena pozostanie w naszej pamięci (mawiała, że „pamięć jest cząstką nieśmiertelności”) wraz ze swoim, zawsze wiernie przestrzeganym, harcerskim przesłaniem, by „być w życiu dzielnym”. Dzielnym, tak jak była Ona. |