- Spotkanie z Panem Bogumiłem Kurylczykiem
Spotkanie z Panem Bogumiłem Kurylczykiem
niedziela, 21 lutego 2016
Historia wypływająca z kaliskich jezior.
Czy cztery kaliskie jeziora miejskie kryją jeszcze jakąkolwiek tajemnicę? Otóż tak, bo wciąż dokładnie nie wiemy jak powstawały z jednego, wielkiego jeziora, nad którym wybudowano najpierw osadę, a potem średniowieczne, warowne miasto Callies. - Historia podziału rozległego, naturalnego zbiornika na cztery części, przez cztery groble prowadzące w cztery świata strony jest do dzisiaj widoczna w terenie, trzeba tylko potrafić te ślady odnaleźć – tłumaczył uczniom kaliskiego Liceum pan Bogumił Kurylczyk, pasjonat miejscowych dziejów i odkrywca wielu dotąd nieznanych, archiwalnych dokumentów.
18 lutego swoją prelekcję skierował do uczniów na lekcji wiedzy o kulturze, przedmiocie prowadzonym przez panią Joannę Mączkowską, która w jego ramach realizuje m. in. tematy związane z historią naszego miasta i regionu. Młodzież dowiedziała się iż tuż za oknami ich klasy na skrzyżowaniu ul. Wolności z ul. Pocztową (dawniej ul. Bramną) stała Brama Recka, skąd droga wiodła groblą na zachód. A wyraźne obniżenie terenu za Ratuszem oraz na podworcu Czerwonej Szkoły to właśnie ślady dawnego jeziora i fosy.
To wielkie, kaliskie jezioro zasilała w wodę nie tylko płynąca przez miasto rzeka Drawica. Dużo bardziej wydajne były i są źródła podziemne, bijące na dnie obecnego jeziora Bobrowo Wielkie. Zaświadcza o tym masa wody bezustannie zmierzająca stąd szerokim kanałem do Bobrowa Małego, a stamtąd do jeziora Młyńskiego. Ile i jakie zdarzenia widziały te jeziora? Jak kształtowały je przez stulecia ludzkie ręce? Chociaż wiemy na ten temat coraz więcej, to jednak wciąż pozostaje niemało niewiadomych. I tu prelekcja historyczna przerodziła się w rozważania filozoficzne. Mianowicie, że nigdy nie można wiedzieć wszystkiego. A im nasza wiedza staje się głębsza, tym bardziej zdajemy sobie sprawę, ile jeszcze do poznania przed nami.